ROZDZIAŁ V Kilka krótkich zdań o mamie...
13 lipca 2022, 20:19
Dzień temu Helena wydzwaniała po policji, dzień temu jeszcze dowiedziała się że Ewelina zgubiła swoją spinkę do włosów w lesie niedaleko szkoły. Dzień temu policja jeszcze jej szukała, dzień temu Helena zalewała się łzami i zapijała smutek. Dzień temu jeszcze rówieśniczki Eweliny miały wyrzuty sumienia, a Adam czekał aż Ewelina będzie online. Właśnie- to było dzień temu. W pewnym momencie wczoraj jej matka o niej zapomniała. Tak stało się również z wszystkimi, którzy ją znali. Wszystkie wspomnienia związane z Eweliną oraz jej rzeczy po prostu znikły, jakby jej nigdy nie było. Bo nie było jej nigdy. Nikt jej już nie zna. W urzędzie nie ma jej aktu urodzenia. Eweliny już nie ma. Znikła- za pomocą magii, z Uraji. Może to i dobrze. Nikt jej nie szuka, nikt nie cierpi, nikt nie zawraca sobie nią głowy. Nigdy nie istniała w ich świecie. Ewelina jest tylko w krainie, której nie ma na żadnej mapie. Jest w krainie, o której nic nikt nie wie. Oprócz niej. Jak to się stało? Cofnijmy się w czasie. W tym dniu, w którym wszyscy o niej zapomnieli Helena odebrała telefon. - Dzień dobry. Tu posterunkowy Herzy Prokop, mamy wieści o pani córce. - Tak?! Co z nią? Znaleźliście ją? - Niestety nie, ale w lesie znaleźliśmy ślady. Jeden starszy pan ją widział gdy uciekła ze szkoły. Siedziała z nim na ławce, rozmawiali. A potem poszła w stronę lasu. Znaleźliśmy na trawie coś, co może należeć do niej. Nie jesteśmy pewni, czy to jej rzecz. Prawdopodobnie zgubiła spinkę. - Spinkę? Taką fioletową? - Tak. - Miała ją wtedy we włosach. To jej ulubiona spinka, nie rozstaje się z nią. Znaleźliście coś jeszcze? - Nie. Ale jesteśmy… - głos stał się przytłumiony… - Co? Nie słyszę pana. Halo? Po pokoju przeszedł dziwny blask. W głowie Heleny zawirowało… Dźwięk sygnału. Telefon zerwał połączenie. Helena siedząc z telefonem w ręku, spojrzała w historię połączeń. Ostatni wybrany numer był do jej koleżanki. Dziwne… Przed chwilą miała wrażenie że rozmawiała z jakimś facetem. To wszystko musiało się jej śnić. Miała kaca po wczorajszym dniu. Pewnie przysnęła. Rozejrzała się po pokoju. Przez okno wychodziły promienie słońca. Nic się nie zmieniło. Jest niedziela rano. Może się jeszcze przespać. Położyła się. Zasnęła, ale nic jej się nie śniło. Nie ma nawet wrażenia, że o czymś zapomniała. Helena, rozwódka bez dzieci. Życie przelatuje jej przez palce. Alkoholiczka, bezrobotna. Dobrze że ma zasiłek. Z tych pieniędzy ledwo starcza jej na chleb, ale sobie radzi. Ma mnóstwo przyjaciół. Bogate życie towarzyskie. Ale nie wierzy w miłość. Po toksycznym związku z mężem. Dobrze, że nie ma dzieci. Nie nadaje się na matkę. Zapewne jej córka dużo by cierpiała.
Dodaj komentarz